news     koncerty     dyskografia     teksty     historia     galeria     multimedia





[Sic!]



Katarzyna Nosowska - śpiew
Marcin Żabiełowicz - Gitara
Paweł Krawczyk - gitara
Jacek Chrzanowski - bas
Robert Ligiewicz - perkusja

W utworach "Dolly" i "Romasn Petitem" gościnnie zagał
Leszek Kamiński - instrumenty klawiszowe

Nagrano we wsi Nojszew w lipcu 2001
Zmiksowano w studiu S4 w Warszawie - wrzesień 2001

Realizacja dźwięku - Leszek Kamiński
Mix - Leszek Kamiński
Produkscja muzyczna - Leszek Kamiński
Mastering - Leszek Kamiński i Julita Emanuiłow

Produkcja - Warner Music Poland
Product Manager - Kasia Iwańska

Zdjęcia, projekt graficzny i realizacja - Arek Wolski
Zdjęcia zespołu - Marek Kotnowski

Muzyka:
Paweł Krawczyk (utwory: "Dolly", "Zeroekran", "Cudzoziemka", "Z Rejestru...", "Cisza, Ja i Czas", "Romans Petitem", "Mikimoto")
Jacek Chrzanowski ("Sic", "Pea Sorela", "Prelud Deszczowy")
Katarzyna Nosowska ("Antiba", "Fotografia")

Słowa: Kasia Nosowska

z wyjątkiem
"Hanging On The Telephone" - utwór zespołu Blondie


 
 
 
T R A C K L I S T A :
1. Antiba
2. [Sic!]
3. Cisza, ja i czas
4. Romans z petitem
5. Prelud deszczowy
6. Mikimoto - król pereł
7. Hanging on the telephone
8. ZEROEKRAN
9. Z rejestru strasznych snów
10. Pea Sorela
11. Cudzoziemka w raju kobiet
12. Fotografia
13. DOLLY




CISZA, JA I CZAS (PROMO CD):
1. Cisza, Ja I Czas / 3:42
2. Zapowiedź (Kasia Nosowska) / 0:09
3. Zapowiedź (Zespół) / 0:14


Muzyka: Paweł Krawczyk
Słowa: Katarzyna Nosowska


Katarzyna Nosowska - śpiew
Marcin Żabiełowicz - gitara
Paweł Krawczyk - gitara
Jacek Chrzanowski - bas
Robert Ligiewicz - perkuzja

Utwór nagrano w Nojszewie w lipcu 2001 r.
Zmiksowano w studio S4 w Warszawie we wrześniu 2001 r.

Realizacja - Leszek Kamiński
Produkcja muzyczna - Leszek Kamiński
Mix - Leszek Kamiński
Mastering - Leszek Kamiński


Projekt graficzny - studio ŻERAŃ

Utwór pochodzi z albumu "[sic!]"

Nr katalogowy: PRO02



SIC! (PROMO CD):
1. [sic!] (Edycja Radiowa) / 2:50


Muzyka: Jacek Chrzanowski
Słowa: Katarzyna Nosowska


Katarzyna Nosowska - śpiew
Marcin Żabiełowicz - gitara
Paweł Krawczyk - gitara, instrumenty klawiszowe
Jacek Chrzanowski - bas
Robert Ligiewicz - perkusja

Utwór nagrano w Nojszewie w lipcu 2001 r.
Zmiksowano w studio S4 w Warszawie we wrześniu 2001 r.

Realizacja - Leszek Kamiński
Produkcja muzyczna - Paweł Krawczyk, Leszek Kamiński
Mix - Leszek Kamiński
Mastering - Leszek Kamiński i Julita Emanuiłow

Projekt graficzny - studio ŻERAŃ

Utwór pochodzi z albumu "[sic!]"

Nr katalogowy: PRO03


ROMANS PETITEM (PROMO CD):
1. Romans petitem / 3.58


Muzyka: Paweł Krawczyk
Słowa: Katarzyna Nosowska


Katarzyna Nosowska - śpiew
Marcin Żabiełowicz - gitara
Paweł Krawczyk - gitara
Jacek Chrzanowski - bas
Robert Ligiewicz - perkusja

Utwór nagrano w Nojszewie w lipcu 2001
Zmiksowano w studio S4 w Warszawie we wrześniu 2001

Realizacja - Leszek Kamiński
Produkcja muzyczna - Leszek Kamiński
Mix - Leszek Kamiński
Mastering - Leszek Kamiński i Julita Emanuiłow

Projekt graficzny - studio ŻERAŃ

Utwór pochodzi z albumu "[sic!]"

Nr katalogowy: PRO04


CUDZOZIEMKA W RAJU KOBIET (PROMO CD):
1. Cudzoziemka W Raju Kobiet (Edycja Radiowa) / 3:08


Muzyka: Paweł Krawczyk
Słowa: Katarzyna Nosowska


Katarzyna Nosowska - śpiew
Marcin Żabiełowicz - gitara
Paweł Krawczyk - gitara
Jacek Chrzanowski - bas
Robert Ligiewicz - perkusja

Utwór nagrano w Nojszewie w lipcu 2001
Zmiksowano w studio S4 w Warszawie we wrześniu 2001

Realizacja - Leszek Kamiński
Produkcja muzyczna - Leszek Kamiński
Mix - Leszek Kamiński
Mastering - Leszek Kamiński i Julita Emanuiłow

Projekt graficzny - studio ŻERAŃ

Utwór pochodzi z albumu "[Sic!]"

Nr katalogowy: PRO15/2002




Po wydaniu w 1999 roku płyty "Hey", grupie skończył się kontrakt nagraniowy i dość długo szukała nowego wydawcy. W końcu zespół podpisał umowę z wytwórnią Warner Music Poland i jej nakładem ukazał się ten siódmy w karierze Hey album. Nagrywany był on w dość nietypowych warunkach. W lipcu 2001 roku muzycy "zaszyli" się w jednej z mazowieckich wiosek, położonej 70 km od Warszawy, gdzie w opuszczonym gospodarstwie rolnym zainstalowane zostało studio basisty Jacka Chrzanowskiego, stworzone wyłącznie dla potrzeb grupy. Płytę zrealizował, zmiksował i wyprodukował Leszek Kamiński. "[Sic!]" to debiut gitarzysty Pawła Krawczyka, znanego ze współpracy z grupą Houk, który zastąpił Piotra Banacha. Na albumie znalazło się 13 premierowych nagrań, w tym promujące całość "Cisza, ja i czas". Ciekawostką jest nowa wersja przeboju "Hanging On The Telephone", z repertuaru znanej amerykańskiej formacji nowofalowej Blondie.
[źródło: muzyka.interia.pl]



Wiele się ostatnio zmieniło w obozie Hey'a, nowy wydawca, nowy gitarzysta i chyba też nieco inna muzyka. Ale czy naprawdę aż tak inna?
Jeśli Hey było kiedyś naszą odpowiedzią na modę, która swego czasu przyszła ze Seattle, to dziś echa tamtej muzyki pojawiają się tylko w śladowych ilościach. Takie można odnieść wrażenie po pierwszym przesłuchaniu "[sic!]". Weźmy otwierający ten album utwór "Antiba". To niby taka typowo heyowa, hałaśliwa piosenka, jednak już w warstwie brzmieniowej Hey zdradza skłonność do eksperymentowania. To przesterowana perkusja, to zniekształcone brzmienie gitar... Coś nowego do dorobku Hey'a wyraźnie wnosi jeszcze kilka numerów z "[sic!]". Zdarza się, że Katarzyna Nosowska śpiewa delikatniej, czyściej, stroniąc od tej charakterystycznej, przybrudzonej barwy ("Dolly"). To Nosowska, której jeszcze nie znaliśmy, czuła, zmysłowa. Do tego wysmakowana produkcja, z delikatnymi dźwiękami fortepianu i z nagraną od tyłu partią gitary. Ta nowa Nosowska pojawia się w - moim zdaniem najpiękniejszym - utworze, Z rejestru starszych snów. Zaczyna się balladowo i surowo, by co pewien czas pięknie rozpłynąć się w przestrzeni stworzonej przez klawisze i duży pogłos. A do tego tych kilka dźwięków gitary akustycznej i "zespołowego" śpiewu. Być może pochodzenia syntetycznego, ale i tak magicznych. Produkcyjny majstersztyk. Kończy się niby typowo, heyowo, z przesterowanymi gitarami, z czadem, na dodatek z piękną partią gitary, długo przeciągającej pojedyncze dźwięki z wykorzystaniem efektu sprzężenia zwrotnego. Dziwność wokalna nowego Hey'a dochodzi do głosu jednak przede wszystkim w "Cudzoziemce w raju kobiet", z intrygującą linią wokalną i znowu ciekawą produkcją (producentem i tej płyty został stary współpracownik Hey'a i jeden z najbardziej cenionych realizatorów w naszym kraju, Leszek Kamiński). I właśnie najwięcej nowego jest w produkcyjnych sprawach z "[sic!]". Bo gdy przyjrzymy się piosenkom nieco dokładniej, okazuje się, że stary Hey jest ciągle obecny. A to w zagrywkach gitarowych ("Fotografia"), a to w riffach, czy w "brudzie" w głosie Nosowskiej ("Cisza, ja i czas", "Mikimoto - Król pereł"," Zeroekran"). Zaś utwór tytułowy nosi wszystkie znamiona wcześniejszych przebojów zespołu. Nie ma tylko tego reggaeowego pulsu, który był tak wyeksponowany na poprzedniej płycie. Ciekawostką jest jeszcze "Hanging On The Telephone", piosenka z repertuaru grupy Blondie. Wersja Heya choć jest nieco surowsza, nie odbiega dramatycznie od o oryginału.
I jeszcze kilka słów o tekstach, które pozostają w klimacie dobrze już nam znanym. Jest Nosowska z wyrzutem pytająca: Mam być wdzięczna / za co pytam się? / Za lycrę, za zakupy w TV Shopie / Audiotele, anoreksję, diety cud / Wściekłe krowy i pryszczate świnie... ("Antiba"). W Cudzoziemce w raju kobiet, słyszymy słowa osoby odpornej na krytykę pod własnym adresem: Za głupia dla mądrych, dla mądrych za głupia / Zbyt ładna dla brzydkich, a dla ładnych za brzydka / Za gruba dla chudych, a dla grubych za chuda / Spróbuj się domyślić gdzie to mam, no gdzie... Z kolei "Dolly" to bardzo kobiece i... jednak niekonwencjonalne wyznania: Najlepiej było wtedy, kiedy kogoś miałam w sobie / Gdy pachniało deszczem i marzyłam wieczorem / Gdy karmiłam gołębie chlebem z karbidem / Słuchałam muzyki, upijałam się winem...
W sumie więc płyta choć zdaje się być zapowiedzią czegoś nowego, nie zrywając z poprzednimi dokonaniami kwintetu.

Michał Kirmuć / "Teraz Rock"




Czy pamiętacie jeszcze Heyomanię jaka panowała w Polsce w latach 1993 - 1995? Wszystko rozpoczęło się od debiutanckiego albumu Hey zatytułowanego "Fire". Płyta była prawdziwym, muzycznym ciosem w szczękę, megaprzebojem roku 1993. Popularność zespołu podkreśliła także entuzjastycznie przyjęta trasa promująca "Fire" oraz koncert w katowickim "Spodku", nagrany dla MTV. I w tym momencie coś nagle stanęło w dobrze funkcjonującej maszynie. Kolejne płyty Hey, całkiem przyzwoite, choć nie rewelacyjne, przechodziły bez większego echa. Z zespołem pożegnał się nadworny kompozytor Hey' - Piotr Banach, Kasia Nosowska nagrała kilka solowych krążków, a grupa borykała się z problemami "biurokratycznymi", związanymi z poprzednią wytwórnią. W końcu zespół podpisał kontrakt z nowym labelem, zwerbował nowego gitarzystę (Paweł Krawczyk, znany z Houk) i latem tego roku zaszył się w opuszczonym gospodarstwie 70 kilometrów od Warszawy, gdzie powstało studio nagraniowe, specjalnie na potrzeby nowego krążka. Dlaczego o tym wszystkim piszę? Odnoszę bowiem nieodparte wrażenie, że dzięki wspomnianym zmianom, historia Hey zatacza koło i nie zdziwiłbym się, gdyby za kilka tygodni okazało się, że "[sic!]" odniósł sukces zbliżony do "Fire", zwłaszcza, że nowa płyta jest bardzo dobra i poziomem dorównuje debiutowi.
Nie ukrywam, że moje pierwsze podejście do "[sic!]" było nacechowane nieufnością. Płyty wydane po "Fire" podobały mi się jedynie wybiórczo i przypuszczałem, że tak samo będzie w tym przypadku. I tu niespodzianka!! Muzyka brzmi bardzo świeżo, wciągająco, klimat przesunął się zdecydowanie od utworów cięższych, charakterystycznych dla wczesnych płyt - w stronę punkowej zadziorności, klimatów nowofalowych, a nawet zwykłego, niebanalnego, gitarowego popu. Wcale mnie nie dziwi nagranie przez grupę coveru Blondie "Hanging On The Telephone", gdyż piosenka ta idealnie pasuje do większości utworów na płycie. No bo na "[sic!]" jest i cudowna, przestrzenna ballada "Romans petitem" z gitarą brzmiącą a la The Edge z U2, są przypominające spokojne The Cure utwory "Z rejestru strasznych snów" i "Cudzoziemka w raju kobiet", natomiast zamykający płytę piękny, spokojny utwór "Dolly" ma w sobie coś z Cranberries, tak muzycznie, jak i w sposobie śpiewu Nosowskiej. Oczywiście Hey nie zapomina, że jest zespołem rockowym i dzięki temu możemy posłuchać kilku fajnych, ostrych piosenek. Wyróżnia się w tej kategorii pierwszy na płycie kawałek "Antiba", z fajnym "socjologicznym" tekstem wyśpiewywanym z wściekłością przez Kaśkę Nosowską, a także przypominający trochę piosenki ska utwór tytułowy (skoczna partia gitary) czy ostry, nieomal punkrockowy "Mikimoto-król pereł". Ważne jest też to, że każda z piosenek na tej płycie idealnie do siebie pasuje, czuć, że nic nie jest zagrane na siłę. Słychać, że wspólne granie cieszy muzyków Hey, że mają w sobie dużo pozytywnej energii. Należy także zwrócić uwagę na świetne teksty Katarzyny Nosowskiej, która dokonuje gorzkiej analizy naszej, polskiej rzeczywistości ("Antiba"), opowiada nam historię rodem wziętą z warszawskiej Pragi i ciemnych zaułków ("Mikimoto - król pereł"), żartobliwie rozprawia się z własnym imagem ("Cudzoziemka w raju kobiet") czy rozprawia o przemijającym czasie ("Z rejestru strasznych snów").
Tak jak wspomniałem na początku, mam nadzieję, że "[sic!]" jest albumem, który ponownie wyciągnie Hey na wyżyny polskiego rocka. Ten wykonawca, po nagraniu takiego albumu, jak najbardziej na to zasługuje. Jest to kawał świetnej, rockowej muzyki. Polecam.

Grzegorz Szklarek / CGM




Pierwsza połowa lat 90. należała w polskim rocku do zespołu Hey. Wtedy to płyty "Fire" i "Ho!" sprzedawały się w setkach tysięcy egzemplarzy, na koncerty waliły niespotykane od lat tłumy, muzycy obsypywani byli Fryderykami, a wokalistka Kasia Nosowska otrzymała Paszport "Polityki". Najnowszy album grupy - "[sic!]" - dowodzi, że Hey odzyskał formę z najlepszych lat.
Na płycie nie brakuje typowych dla zespołu przesterowanych niskich brzmień gitar, zaraźliwie melodyjnych utworów - "Antiba" i "[sic!]" to murowane przeboje - ostrego grania ("Mikimoto - król pereł"), ale i balladowych nastrojów ("Prelud deszczowy"). Intrygująco wypadają zwłaszcza kompozycje, w których gitarzyści zostawili dużo przestrzeni wokalistce (na szczególne wyróżnienie zasługuje zwłaszcza niepokojące "Z rejestru strasznych snów"). Jeśli do tego wszystkiego dodać jeszcze inteligentne teksty Kasi Nosowskiej, otrzymamy jedną z najlepszych płyt nagranych u nas w tym roku.
MCZ / "Polityka"